Kiedy Jezus niósł krzyż myślał o tobie i o mnie. Świetnie sobie zdawał sprawę, że ty i ja sami o własnych siłach nie będziemy w stanie się zbawić. To dla ciebie i dla mnie była każda sekunda męki. To dla ciebie i dla mnie każda kropla krwi, którą przelał. To dla ciebie i dla mnie Jego śmierć – abyśmy byli wolni od grzechu. I wolni do nowego życia. W Duchu Świętym, który tak obficie został nam dany. Żeby już nie żyć w strachu, potępieniu, niedowartościowaniu i niepewności. Żeby nie zmagać się z poczuciem ciągłej niewystarczalności. Właśnie dzięki Jezusowi przychodzę śmiało przed tron Ojca w niebie. Nie jako niewolnik, ale jako syn. To On założył mi pierścień na rękę. To On dał mi nową czystą szatę. To On jest godzien chwały!
Ominąć mieliznę
Już za chwilę Wielkanoc