Dystans się nam w życiu bardzo przydaje. Szczególnie wobec nas samych. Pan Bóg jeszcze nie skończył układać puzzla z dni naszego życia. Nie jesteśmy ani skończeni ani doskonali. Nasza perspektywa jest mocno ograniczona – „widzimy niejasno, jakby w zwierciadle.” Dlatego szkoda czasu na uprawianie autodewocji i stawianie pomników swoim poglądom. Jesteśmy w szkole życia i trzeba nam się wciąż na nowo uczyć – chyba, że już wszystkie rozumy pozjadaliśmy, ale wtedy cała nauka życia na nic. Tylko Ojciec jest doskonały. Jego Słowo jak lampa niech rozświetli dziś moją pychę i ignorancję. Wtedy zobaczę jak bardzo potrzebuję Boga. I jak On bardzo mnie kocha.