

„Powróć, o Boże Zastępów!
Wejrzyj z nieba, zobacz
i nawiedź tę winorośl;
i chroń tę, którą zasadziła Twa prawica,
latorośl, którą umocniłeś dla siebie.” (Ps 80,15-16)
Bóg wierzy w ciebie. Nie dlatego, że masz dobre rokowania, tylko dlatego, że jesteś Jego dzieckiem. Bóg kocha cię. Nie dlatego, że na to zasługujesz, ale pomimo tego, że jesteś grzesznikiem. Bóg otworzył Ci niebo. Nie dlatego, że uzbierałeś wystarczającą liczbę dobrych uczynków, ale ze względu na przelaną krew Jezusa. Bóg cię obdarza królewską tożsamością. Nie po to, żebyś traktował innych z góry, ale byś stał się jak Jezus sługą wszystkich. Bóg daje ci Ducha Świętego. Nie po to, żebyś Go miał, ale po to, żeby On miał ciebie i „prowadził cię po właściwych ścieżkach.” Bóg daje ci się poznać. Nie po to, byś zadzierał nosa, ale po to, byś pomagał innym poznać Jego.
Małe drobiazgi mogą decydować o kształcie mojej wiary. Czy w jej centrum jest naprawdę Chrystus?