Miesiąc: Grudzień 2017

Czy odliczacie godziny do Nowego Roku? Ja z kolei odliczam dni do wydania mojej książki – zostały dokładnie cztery tygodnie! Dziś kolejna rekomendacja: od Krzysztofa Demczuka, którego bardzo cenię i lubię. Znamy się od ponad piętnastu lat. A od kilku mam przywilej współpracować z nim razem podczas dorocznej konferencji @Strefa Zero. Krzysiek, bardzo dziękuję za Twoje słowa!

„Z wielką przyjemnością rekomenduję książkę Łukasza Naumana „Co wypełnia Lukę”. Ogromnie cenię sobie i traktuję jako niebzywalne wartości: miłość, szacunek, świadomość siebie, zachętę. Taki właśnie jest Łukasz – pełen miłości, szacunku do drugiego człowieka, pełen refleksji i zachęty… i taka jest też jego książka! To nie zwykły zbiór refleksji autora, raczej zaproszenie wgłąb siebie, by poszukiwać tego, co ważne, piękne i potrzebne do życia. Jestem pewien, że będziesz zachęcony, podniesiony i zbudowany tymi krótkimi, ale jakże pouczającymi refleksjami zawartymi w „Co wypełnia Lukę?”. Gorąco polecam!”

Książka ukaże się 26 stycznia nakładem wydawnictwa eSPe.

„Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.” (1 J 2:6)
Lubię czasem wejść w nocy do pokoju moich dzieci i patrzeć na ich niewinne twarze. Wzruszam się wtedy, że ja – taki słaby człowiek – mam możliwość pokazywać im na co dzień, co to znaczy być ojcem. Mój syn przypatruje mi się codziennie i naśladuje mnie – czy tego chcę czy nie. A Ten, który jest Autorem i Pomysłodawcą ojcostwa najdoskonalej pokazany jest nam przez Jezusa. To On jest idealnym odbiciem Boga Ojca.
Czego o Bogu uczę się od Jego Syna?

Nawet jeśli ta bitwa zdaje się być już z góry przegrana, to nie składaj broni. Przeciwnikowi właśnie o to chodzi: by na początku wytrącić ci z ręki tarczę wiary. Goliat zawsze straszy Dawida. I próbuje rozgrywać tę walkę na swoich warunkach: przemocy, kpiny i poniżenia. A ty weź jak Dawid kamień Słowa Bożego i zrób swoje 100%. Ufaj pomimo okoliczności. Największa bitwa rozgrywa się w twojej głowie. Choć czujesz się przegrany, to idź jak zwycięzca po wygraną. Wielki Mocarz wierzy w ciebie!

Józefowi łzy szczęścia spływały
Po nosie garbatym semickim
I wody płodowe z Miriam spływały,
Gdy Boga we wsi rodziła
Spłynęły też krople siusiu pierwszego
W pieluszkę naprędce Królowi zrobioną
Zachwytu i życzeń obfitość spływała
Z serc prostych pasterskich przez ludzi skreślonych

Dziś zamiast śniegu od samego rana
Kamieni hejt się sypie na Szczepana.

ŁN, 26.12.2017

Schował się Pan Bóg w pęcherzu płodowym
Wszedł do człowieka i dał się urodzić.
Miłość małości nie boi się wcale
Na siebie ją wkłada jak tanie korale

Pan Bóg maleńki i piersią karmiony
W bezradnym dzidziusiu ograniczony
Bardziej się nie da ubrać w pokorę
Gość nieproszony przychodzi nie w porę

Pan Bóg pieluchę znowu ma pełną
Kołyska-żłobek pachnie owczą wełną
Tak się Najświętszy światem pobrudził
Żeby zgubionych ludzi przytulić

ŁN, 23.12.2017

„Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją.” (Łk 1:49-50)
Bać się Boga nie znaczy przed Nim uciekać. Chować się pod koc pozorów udając, że Go nie ma. Ściemniać, że wszystko gra.
To raczej pełna szacunku i uniżenia postawa zaufania. To liczenie się z Jego zdaniem. To rozmowa szczera, z sercem na dłoni. Bez maski religijnej, schematycznej, wyuczonej. Naga prawda o mnie budzi świadomość, że nic dać Bogu nie mogę, bo wszystko dostałem. I oddaję Mu serce klęczące z wdzięcznością i uwielbieniem. To budzi w Bogu miłosierdzie. Z pokolenia na pokolenie – od zawsze.
Więc, jak to mówią: „Bój się Boga!” Na zdrowie ci to wyjdzie.